fbpx
Menu Zamknij

Czy dla naszego nastolatka wirtualny świat jest tak zły?

Czas wakacji sprzyja uzależnieniu od Internetu. 

Sama dziwię się, że to piszę. 

Dlaczego? 

Bo dawniej, 10-15 lat temu, w lipcu opisywałabym propozycje zabaw wakacyjnych, pisałabym o trudnościach związanych z nocnym siedzeniem na dworze i bezpieczeństwie z tym związanym.

A teraz ? 

Pomyślałam, że czas wakacji, to niestety czas Internetu. Zapracowani rodzice nie do końca mają kontrolę nad tym, jak czas wolny spędzają dzieci, zwłaszcza nastolatkowie. Sprzyja to nadmiernemu korzystaniu z sieci, a w konsekwencji tego uzależnieniu.

Internet jest z nami od dłuższego czasu. Jednakże śmiem przypuszczać, że czasy, w których teraz wychowują się dzieci, są nieco inne, od tych wcześniejszych. 

Obecnie ludzie często żyją w pogoni za pieniądzem. Rodzice, zwłaszcza tej młodszej generacji, wychowywali się mając dostęp do telefonu, komputera i Internetu. Zdarza się, że nie widzą nic złego w tym, że dziecko dużo czasu spędza przed ekranem. 

Jednak dawniej, dostęp do niego był w jakiś sposób ograniczony. Nie wszystkie rodziny miały w domu komputer, tablet, trzy telefony i Internet z najszybszym łączem. Coś, co kiedyś było luksusem, teraz stało się normą. Nie było też takie powszechne korzystanie z Facebooka, Instagrama, youtube czy tik toka, bo takie kanały po prostu nie istniały. Gry były drogie i nie były ogólnie dostępne. 

W obecnym czasie, po dwóch latach pandemii, izolacji i lekcjach online problem się nasilił. Trudne czasy, w których przyszło nam żyć (pandemia) spowodowały, że dzieci coraz więcej czasu zaczęły spędzać w wirtualnej rzeczywistości, przy jednoczesnym ograniczeniu “normalnego” kontaktu. Tymczasem, Wy rodzice, gonicie za pieniędzmi, martwicie się o pracę, wydatki, o to aby wystarczyło na codzienne życie. Taki brak kontroli rodzicielskiej i ogólna dostępność Internetu sprawiają, że dziecko narażone jest bardziej niż kiedykolwiek na uzależnienie się. Tak, tak, uzależnienie się od  tych kolorowych i migających ekranów, niebezpiecznych, niedostosowanych do jego rozwoju treści. 

A  wszystko to,  zaczyna się  już w wieku trzech czy czterech lat. Początek uzależnienia to siedzenie na kanapie i oglądanie bajek w Internecie czy telewizorze jednej po drugiej. Początek uzależnienia to wybieranie na youtubie kolejnych bajek:  w aucie, sklepie, na przystanku, w poczekalni u dentysty, u cioci na imieninach. Bardzo wygodne „narzędzie wychowawcze”, które pozwala nam chwilę odetchnąć, nie zastanawiać się nad wymyślaniem zagadek, dowcipów, opowiadaniem historii, graniem w kółko i krzyżyk czy kartofla, warcaby, karty.

Na samym początku nie wydaje się to takie groźne. Prawda? – A kiedy się zaczyna? 

Myślę, że wtedy, kiedy dochodzi do oglądanie filmików na youtube, tik toku, gier w pobranych aplikacjach. Takie samodzielne poszukiwania w Internecie, w które dziecko samo wchodzi. Zaraz potem można  je zobaczyć siedzące nad grami, które dostaje w prezencie np.: w nagrodę za wyniki w nauce. Zaczyna się  też wtedy, kiedy zauważycie, że chętniej i śmielej sięga do youtube, gier, filmów i kiedy potrzebuje ich więcej i częściej. Nie ma końca! 

Niebezpieczne jest też, kiedy zauważycie, że dziecko siedzi w pokoju z Internetem i samodzielne scrolluje strony! 

Zaczyna się też wymuszanie komputera, telefonu, tabletu połączone z  awanturami i krzykami – to również pierwsze symptomy uzależnienia. 

Brak zainteresowania rówieśnikami, zabawami na dworze, na rzecz komputera, to kolejny z  sygnałów, które powinny skłonić do tego, aby zacząć działać.

Niestety, czasem nie wystarczy odciąć dziecko od Internetu, pozbawić  telefonu, komputera na dzień czy dwa! Nasilamy w ten sposób agresję i bunt, a dziecko może trzaskać  drzwiami, bić, czy „wyzywać”. 

Taki manifest, mający pokazać władzę i Was zastraszyć, czasem przyniesie dziecku efekt. Godzicie się  na wszystko i oddajecie zrezygnowani komputer. Poddajecie się mówiąc: 

-Co ja mam zrobić? 

– Nie chce mi się z nim walczyć.

 -Nie mam siły!

Bywa też, że dziecko, chcąc uzyskać to, czego pragnie, zaczyna różnych technik manipulacji: zaczyna się przymilać, wyrażać skruchę, przepraszać, po to aby uśpić chwilowo Waszą czujność .

Pomyślcie,  gdyby tak, Internet miał ograniczony czas (można zrobić limit), strony zabezpieczone –włączoną kontrolę rodzicielską, gry zakupione odpowiednie dla danego wieku, stałą godzinę grania (oglądania) i wyznaczony czas bycia w Internecie? 

Czasów nie zmienimy, dlatego musimy dostosować się do obecnych standardów życia i do postępu technologicznego. 

Strategia rozwiązująca ten problem- dawkujcie dostęp do Internetu!

Na początku ustalcie stałą godzinę, określcie długość -czas oglądania, grania!

Ponadto spróbujcie zapisać dziecko na dodatkowe zajęcia-sportowe, artystyczne, taneczne, na zajęcia TUS. Zacznijcie spędzać czas z dzieckiem, a jeśli zawsze to robicie, to nie przestawajcie! Codziennie dziecko powinno spędzać z Wami czas, rozmawiać, bawić się, jeździć na rowerze, piec, gotować, czytać czy grać w planszówki. Powinniście zainteresować się tym, czym ono się interesuje. Zadawać pytania, być ciekawym tego, co się dzieje, co słychać, co czuje i jak przeżywa to, z czym się zmaga! Postarajcie się zawsze łapać kontakt z dzieckiem tak, jak to robiliście kiedy było bobasem Bądźcie ze swoimi dziećmi teraz dokładnie tak samo jak wtedy, gdy było malutkie, różowiutkie, i pachnące olejkiem Bambino.

Teraz  Wasze dzieci jeszcze bardziej Was potrzebują! Życzę Wam udanych wakacji pełnych inspirujących rozmów i ciekawych przygód. Pozdrawiam wakacyjnie Adrianna.

Dodaj komentarz